X Zamknij

Ta strona używa ciasteczek (cookies) w celu zapewnienia najwyższej jakości usług. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na ich używanie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

tuba.fm youtube

Forum

c1
c2
c3
c4
c5
c6
c7
Add post
  • Jola Fraszka | 17.01.2025 | 23:46
    Hej. Chciałam prosić fanów którzy byli na dzisiejszym koncercie w Cavatina żeby napisali czy Pani Maryla zagrała „Tak nam słodko, tak nam gorzko”, „Trzymaj się” i „Ja to mam szczęście” Bardzo chciałabym usłyszeć te piosenki w Bydgoszczy. Byłam już na wielu koncertach, a nigdy ich nie słyszałam. Na ostatnich obu koncertach w Bydgoszczy były natomiast mało znane „Choćby z gwinta”, „Las” i „Na brudno”. „Gejsza nocy” to też byłaby piękna odmiana, bo także nie było jej dotąd na koncertach w Bydgoszczy. Bardzo dziękuję
  • Fanmaryli737378 | 17.01.2025 | 22:33
    Później rozpoczęły się przeboje, na których publiczność już się rozśpiewała na całego. „Wsiąść do pociągu” „Ballada wagonowa” „Rozmowa przez ocean śpiewana z latarkami w telefonach, oraz w oczach. Jak tu się nie wzruszyć kiedy to jest tak prawdziwe… Nie mogło również zabraknąć mojej ulubionej „Wielkiej wody” oraz nowszego przeboju „ W sumie nie jest źle”. Później przyszedł czas na „ballady i romanse” czyli np „Największą miłość”. Przepiękny utwór, kto nie zna niechaj posłucha i to jak najszybciej. „Na brudno”, nie trzeba mówić dużo… „pękło serce, me głupie serce…”. „Niech żyje bal” zaśpiewany po królewsku w hołdzie Agnieszce Osieckiej i… niee, to nie mógł być koniec :-)
    Od razu poleciał z ostatniej płyty „Las” oraz „Polska madonna” która wzruszyła samą artystkę oraz mnie i chłopaka siedzącego obok mnie. Miło było również usłyszeć „dworzec” którego na tym etapie koncertu się już nie spodziewałem. Po największych przebojach tj. „To już było” „Małgośka” „kolorowe jarmarki” „szparka sekretarka” przyszedł czas na bis czyli „gejszę nocy”, oraz wybłaganą przeze mnie „wariatkę”. Ależ to było emocjonalne wydarzenie… zostanie na długo w mej pamięci. Życzę wam miłego wieczoru :-)
  • Fanmaryli737378 | 17.01.2025 | 22:32
    Andrew -> myśle ogólnie ze Menagerowie maja dużo innych rzeczy do roboty niż dodawanie relacji z koncertów. Jakby z tego co wiem menager jest bardziej od zarządzania czasem gwiazdy, od ustawiania koncertów, wywiadów itp itd a wstawianie relacji z koncertów, No to proszę bardzo, zdaję ci relację z koncertu w Łodzi. Koncert się odbył w klubie „wytwórnia” w którym byłem po raz pierwszy w życiu. Na pierwszy rzut oka, nie zachwycał. Ani wyglądem, ani obsługą, wydawał się mega przeciętny, ale nie o klubie teraz bo przecież nie dla klubu pojechałem 150km. Koncert zaplanowany na 19.00 rozpoczął się o 19.10 i dobrze. Takie lekkie opóźnienie bardziej pomaga skomulować energię fanów. Owacje rozpoczęły się w momencie wyjścia królowej na scenę, tradycyjnie do piosenki „sing sing, nazywają go…” ja od pierwszego dźwięku w siódmym niebie, i poza czasem w innym, lepszym świecie. Uwielbiam szacunek pani Maryli do publiczności. „Dobry wieczór wszystkim, od razu pytam czego byście chcieli posłuchać tego wieczoru” ohh… gdyby tylko wszystkie tytuły zmieściły się w jednym krzyku :-) szkoda, ze nie było porywających do tańca „cyganów” które się stały rutyną na koncertach, ale cóż, myślę że coś za coś. Mamy wzamian „Damą być” oraz „Nie ma jak pompa” zaproszenie publicznosci do zaśpiewania szlagierów tj „gadu gadu nocą” „gaj” „ech mała” to chyba moja ulubiona część koncertu. Wspaniale się patrzy na królową z fanami z 3 pokoleniową różnicą wieku. To jest po prostu piękne, nie ma drugiego takiego artysty jak Pani Maryla. Cudownie było usłyszeć również „tępą blondynę” autorstwa Agnieszki Osieckiej i Seweryna Krajewskiego oraz „Z gwinta” które napisał Marek Biszczanik, którego chyba nikt nie zna. A szkoda… chciałbym go kiedyś poznać osobiście, bo wydaje się bardzo interesującym człowiekiem wnioskując po tekstach które pisał.
  • Grzegorz | 17.01.2025 | 22:22
    Dokładnie lady on red, tak jak wspomniała Pani w poście na instagramie. Do zobaczenia w Poznaniu i Bydgoszczy, a teraz bezpiecznego powrotu..
  • Andrew | 17.01.2025 | 19:23
    Czy fani będą wreszcie widzieć jakieś relacje na insta i fb z koncertów???? Inni artyści mają z każdego koncertu relacje w story, foty non stop wstawiane,Pani Maryla ma na insta wpisanych kilku menago i to młodzi ludzie którzy KOMPLETNIE NIC NIE ROBIA ale kasa im się zgadza,wstyd dla nich
  • Małgorzata M. | 17.01.2025 | 15:04
    Pani Maryli, Zespołowi i wszystkim obecnym życzę oczywiście udanego koncertu w Cavatina Hall. To wyjątkową sala. Mam nadzieję, że dobra energia koncertowa skumulowana. Czekamy na wszelkie wieści koncertowe. Pozdrowienia i uściski dla Kochanej Pani Maryli.
  • Małgorzata M. | 17.01.2025 | 12:14
    Jest mi bardzo miło i cieszę się, że pojawił się tutaj Pan Grzegorz Tomczak. Musieliśmy nieźle zamieszać, solidnie zaintrygować naszą Królową skoro poczyniła taki gest. Pani Marylo dziękuję za to zaangażowanie, nawiązanie kontaktu i sprowadzenie tutaj twórcy ,,Tanga..". To niesamowite, że możemy przeczytać, usłyszeć głos autora poety utworu ,,Ja to mam szczęście" i dowiedzieć się w jakich okolicznościach i emocjach powstawał ten tekst. Ja cały czas mam nadzieję, że ten kraj może być ,,szczęśliwy, piękny, prawdziwy". Zatem nie odzierajmy się, nie traćmy tej nadziei... bo to nie będzie dobre dla nas.. Dziękuję pięknie.
  • Kordek | 15.01.2025 | 14:47
    Dziękujemy za interpretację "Tanga". Podobnie interpretuję tę pieśń w sensie pozytywnym przyszłościowym, że mamy wielkie szczęście żyć w wolnym kraju. Pani Marylo widzimy się w Bielskuu!
  • Andrew | 13.01.2025 | 23:56
    Dokończę,dopiero po sprawdzeniu pracowników poczty,że Pani była państwowym pracownikiem ciocie wypuścili po prawie 24h gdzie czekały na nią małe dzieci,Ja to mam szczęście...
  • Andrew | 13.01.2025 | 23:52
    Witam Pana Grzegorza,interpretacja i zrozumienie tej piosenki jest dokładnie taka samą co mojej mamy która jest w wieku Pani Maryli,tekst Pana Grzegorza,który napisał tekst oddaje ludziom historię którzy np.wracali z nocnej zmiany z pracy i dam wam przyklad,moja ciocia będąc pracownica poczty kończyła nocna zmianę przy bardzo ruchliwej ulicy w wawie została wzięta za Panią do towarzystwa ponieważ na przystanku stały obok te panie do wiadomo czego została zgarnięta przez MILICJĘ jako jedna z nich,nie było żadnych tłumaczeń,dopiero po komunie można było wszystko ogarnąć
  • Grzegorz | 13.01.2025 | 15:03
    Kłaniam się forumowiczom. Nazywam się Grzegorz Tomczak i jestem autorem piosenki „Tango na głos, orkiestrę i jeszcze jeden głos”. Bywa, że dochodzą mnie pytania o sens/przesłanie Tanga. Więc, aby ostatecznie wyjaśnić „co autor miał na myśli”, te oto słowa kreślę.
    Był rok 1989. Dokonywały się wtedy historyczne przemiany. My, wciąż jeszcze młodzi, byliśmy szczęśliwi, że to za naszego życia rozsypie się sowiecki obóz. I rozsypał się. To właśnie wtedy napisałem piosenkę „Tango na głos, orkiestrę i jeszcze jeden głos” (znaną jako „Ja to mam szczęście”). Przecież jeszcze nie tak dawno trzeba było wieczorną porą legitymować się na ulicach przedstawicielom władzy, a tu nagle zapachniało radością, wolnością, normalnością! Tak! Tekst ten pisany był na serio! Z nadzieją, że już teraz będziemy uśmiechnięci, życzliwi sobie. Że mój kraj będzie szczęśliwy, piękny, prawdziwy. Pytają mnie niektórzy: „ale, tak serio – czyj ten głos?” To literackie przemieszanie; jeszcze wspomnienie godziny policyjnej (ileż to razy byłem legitymowany!) z głosem w mojej głowie: ja, to mam szczęście! Że doczekałem czasów normalnych! Tak więc w pierwotnym zamiarze nie było w tym tekście żadnej ironii. I – do tej pory nie ma! I chociaż sytuacja społeczno – polityczna w ciągu ostatnich 8 lat "kłóciła się" z zawołaniem: „mój kraj szczęśliwy, piękny, prawdziwy”, to obecnie, od roku, jest nadzieja, że wszystko wróci do normalności. To tyle. A „ludzie uczynni, w sercach niewinni”? Takimi ludźmi staram się otaczać. To dzięki nim mój kraj jest „piękny, szczęśliwy, prawdziwy”. A wszystkim nienawistnikom i karierowiczom zawsze będę powtarzał: gońcie się, chłopcy. Gońcie się!
  • Kornel | 13.01.2025 | 00:45
    Zazdroszczę ludziom, którzy mogą powiedzieć "ta piosenka jest moją ULUBIONĄ" bo kiedy ja szukam ulubionej spośród kilkuset których słucham, to trochę jak w sklepie- "a jeszcze to wezmę, a jeszcze to się przyda" i tak wychodzi mi 50 ulubionych piosenek:D jest tak wiele wspaniałych dzieł że nie mogę się zdecydować nad jedną ulubioną i chyba nigdy nie będę w stanie. Ale z pewnością marzeniem byłoby usłyszeć "Prośba" na żywo , tak chwyta za serce że ryczałbyn pewnie do końca dnia....no nic ciekawe jakie "niespodziewanki" usłyszę w Poznaniu w lutym!!!
  • Paulina | 12.01.2025 | 21:13
    Nie wiem, jak to możliwe (sprawdziłam kilka razy!), ale w tym roku mija 20 lat od mojego pierwszego spotkania z Panią Marylą. Ta fascynacja przetrwała wszystkie burze i kolejne etapy mojego życia. W okresie nastoletnim nasze spotkania pomagały żyć. Później Pani twórczość stała się bezszelestnym towarzyszem, obecnym w dobrych, ważnych oraz trudnych chwilach. Żaden inny Artysta nigdy nie zajął w moim sercu miejsca Pani Maryli. Wczoraj byłam do głębi poruszona od pierwszych nut koncertu. A potem było już tylko gorzej i gorzej. Publiczność była zachwycona a aranżacje oszałamiały. Dziękuję z głębi serca za wczorajsze łzy, tak wyczekiwane przeze mnie jak nigdy.

    PS: Zrobiłam sernik i przez śnieżycę zapomniałam z auta. Do zobaczenia!
  • Jola Fraszka | 12.01.2025 | 21:12
    Witam, przyznaję, że wpisuje się po raz pierwszy. Bywam od kilku lat na koncertach Pani Maryli, ale zazwyczaj są podobne piosenki, a teraz gdy przeczytałam, że w Krakowie była moja ukochana piosenka „Ja to mam szczęście” oraz „Tak nam słodko, tak nam gorzko” od razu kupiłam bilety z koleżanką na koncert w Bydgoszczy w lutym. Zakładam, że na tej trasie śpiewa Pani te piosenki. Tak samo piosenek „Trzymaj się” i „Gejsza nocy” nigdy nie słyszałam na żywo, więc zapowiada się wspaniała trasa akustyczna. Dobrego tygodnia dla Wszystkich.
  • Maryla | 12.01.2025 | 17:11
    Ojojoj, ale wczoraj był żar na koncercie w Łodzi. Żar nie dlatego, że gorąco, ale dlatego, że widownia była rozżarzona i wiwatująca.Ale się wtedy cudownie gra, nawet wpadki, nie są wpadkami.Obiecuję zagrać Gejszę w Bielsku.Swoją drogą słowo- rozżarzone- powinno być w dyktandach na lekcjach z polskiego. Najpierw napisałam ...rozżażone ,ale coś mi nie pasowało wzrokowo i sprawdziłam w Googlach i oczywiście poprawiłam. Co do popisów kulinarnych, to miałam ostatnio wpadkę .Zaprosiłam dzieci na obiad. Kupiłam dorodną, dużą kaczkę, upiekłam,była trochę zjarana, ale pyszna.Niestety zaczęłam ją podgrzewać kolejny raz w piekarniku, zjarała się jeszcze bardziej, ale była ciągle pyszna, zjadłam jedną nogę nie mogąc się doczekać gości.Kolejny raz podgrzałam w piekarniku, zrobiła się czarna i dziwnie się skurczyła.Goście oczywiście chwalili, ale niesmak pozostał. Tak że Bożeniu smaż sobie kotlety z kaszy, smacznego. A wiecie ,moja mama zawsze powtarzała, że się nie mówi smacznego, że to w złym tonie. Do zobaczenia w Bielsku w piątek.M