Pociąg z Babimostu mieliśmy o 5.50 w Warszawie byłem o 10.30, w domu o 11. Chwila snu i pędem do legionowa, na szczęście to bardzo blisko. W Legionowie również było świetnie, choć nie było wariatki granej w Kargowej, ale to niiiic :-) było mnóstwo innych świetnych piosenek. Potanczylem trochę na scenie, po koncercie pani Maryla podpisała neon z Sopotu. W domu byłem o przyzwoitej godzinie, 00.30 a i tak do rana nie mogłem zasnac z emocji.
Pani Marylo, dziekuje za wszystkie piękne chwile które mam okazje przezywać na koncertach. Ja to mam szczęście … LOVE

Klaudia Łobodzińska | 1.06.2025 | 18:36
Rękaw Biały | 1.06.2025 | 09:12