X Zamknij

Ta strona używa ciasteczek (cookies) w celu zapewnienia najwyższej jakości usług. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na ich używanie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

tuba.fm youtube

Forum

c1
c2
c3
c4
c5
c6
c7
Add post
  • Klaudia Łobodzińska | 9.03.2025 | 16:18
    Duże projektu dużo bedzie sie działo. Chyba umrzemy z ciekawości. Bedzie zabawa aż nocy bedzie malo. Chcialo by się powiedzieć. Jest na co czekać
  • Grzegorz | 9.03.2025 | 00:19
    Cieszę się, że pojawiają się miejsca letnich koncertów, do zobaczenia. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet ;)
  • Małgorzata M. | 7.03.2025 | 17:05
    Ooo jak dobrze że pojawiły się czerwone literki z wieściami. Warto czekać.. Nowe duże projekty, ciekawość rośnie.. Piękny słoneczny ciepły piątek piąteczek piątunio zaczyna piękny weekend. Serce rośnie. Pani Marylo życzę udanego koncertu.. wywiadu. Potrzebna koncentracja na luzie. Wygląda na to, że to będzie chrzest dla nowego perkusisty. Wszystko będzie dobrze. Czekamy na wieści gdzie będzie można przeczytać/usłyszeć wywiad. Jak zawsze wysyłam dobre myśli. Dziękuję za wszystko. Uściski.
  • Maryla | 6.03.2025 | 15:40
    w tym tygodniu odbywały się próby z nowym perkusistą.Tak się złożyło,że Michał ostatnie swoje grania zakończył tydzień temu .I z konieczności musieliśmy zrobić cały materiał (a jest on niemały) z nowym muzykiem.Nie lubię zmian,ale,jak mus,to mus. Poza tym prowadzę rozmowy z fachowcami,którzy będą mnie wspomagać w ważnych,dużych projektach, o których oczywiście nie mogę jeszcze pisnąć. Będę pracować nad tymi projektami w kwietniu,bo to miesiąc luźniejszy koncertowo. Jutro koncert we Włocławku w Hali Mistrzów.Nie jest to koncert biletowany. Planowany jest tam duży wywiad związany z moimi wspomnieniami włocławskimi,bo to kawał mojego życia ,szkoły, stadion Kujawiaka ,dom kultury, Jezioro Czarne ,jezioro Wikaryjskie. Klub Wioślarza,most na Wiśle ( popisywałam się wchodząc na przęsła mostu,wysoko,wysoko,byłam niezłym kretynem),wagary w lasach za Wisłą,park.Jest o czym opowiadać.M
  • Grzegorz | 5.03.2025 | 20:33
    Czerwone literki tęsknimy...
  • Małgorzata M. | 4.03.2025 | 16:38
    Ostatnio tyle się dzieje i jest tyle emocji, że dopiero wczoraj zauważyłam, że już marzec i wiosna zbliża się do nas wielkimi krokami. Znowu bociany powrócą i żurawie. Podobno nastały czasy że nie wszystkie żurawie nawet odlatują. Za oknem na widoku mam gniazdo bocianie. Bardzo fajnie obserwować te ptaki z własnego okna. W ogóle fajnie jest zatrzymać się i obserwować świat przyrody.. Wszystko staje się prostsze.. ,,Warto czekać" bo ,,nadzieja odchodzi ostatnia, jeśli jest z nami to chce się żyć i chce się śpiewać.." Chciałabym usłyszeć to jeszcze na koncercie, bo.. mnie nadzieja nie opuszcza..
  • Weronika Filipek | 3.03.2025 | 14:22
    Tak może być ostani akustyczny, i od września znowu będą akustyczny a, latem plenerowe
  • Klaudia Łobodzińska | 2.03.2025 | 20:59
    Czyż by Lublin był ostatnim Akustycznym koncertem a pózniej same plenery. Chyba nie ???. BAL zawsze wywołuje dreszcze. Kilka razy słyszałam na żywo jest to zawsze wow
  • Fanmaryli737378 | 1.03.2025 | 21:30
    Ja cały czas jestem pod wrażeniem wykonania Balu w Szczecinie. Na prawdę, to był wyjątkowy wykon. A mam nagrany tylko kawałeczek… dreszcze mi przebiegły po plecach najbardziej na zwrotce „sucha kostucha…” gdzie perkusja wchodzi coraz dynamiczniej, buduje to w sam raz napięcie. Uwielbiam moment kiedy publiczność wchodzi w refren. Na widowni jest wówczas niezwykle klimatycznie. Zaobserwowane zostały przeze mnie łzy, wyraźne napięcie, niepokój, jakby się czas zatrzymał …
  • Małgorzata M. | 1.03.2025 | 16:30
    Ja chyba dopiero dziś odespałam tę podróż. Wczoraj oczywiście musiałam solidnie popracować. No bo wiadomo ,,bez pracy nie ma kołaczy". Ale ja uwielbiam moją pracę, uparcie dążyłam do tego stanu.. :-) Mimo, że w Szczecinie publiczność nie była tak kosmicznie odlotowa, to wyśpiewała z Królową wszystko co tylko można było,
    nagradzała bardzo intensywnymi brawami, które dawały Jej wielką radość i skutkowały bisami. Ja nie zapomnę tego koncertu nigdy w życiu, zapamiętam go w sposób szczególny.. na zawsze. Nie na wszystko mamy do końca wpływ... Do zobaczenia gdzieś na szlaku, oby jak najszybciej. Pani Marylo może uda się jeszcze zorganizować gdzieś jakiś koncert do maja. Trójmiasto cały czas zaprasza, czeka i tęskni.. Pozdrawiam serdecznie. Uściski.
    Udanego miłego odpoczynku życzę wszystkim.
    P.S. Czekamy na czerwone literki, chyba też już odespały...
  • Majaa | 28.02.2025 | 18:33
    Fanclubowa młodzież właśnie zakończyła odsypianie 800 kilometrowej podróży. Ostatnio tak daleko na koncercie byłam na wakacjach, bo maturalnej takie podróże nie są łatwe. Koncert w pięknej filharmonii, 2 godziny ciągłych tańców i śpiewów. Usłyszeliśmy nawet “I warto czekać” oraz “Wozy kolorowe”. Później autografy, lubię słuchać ludzi, którzy podchodzą do Pani Maryli, są tacy podekscytowani, zachwyceni. Po koncercie był plan, aby się przespać chwilę w hotelu ale pokoncertowe emocje na to nie pozwoliły, więc przegadaliśmy do rana a o 5.57 wsiedliśmy do powrotnego pociągu. Dziękuję wszystkim obecnym za spotkanie. Pani Marylko, dziękujemy za kolejne cudowne wspomnienia, dzięki Pani nastoletnie życie jest tak piękne, spontaniczne, kolorowe. Nawet nie odczułam, że w kilkanaście godzin przejechałam prawie 1600 km( oprócz tego, że musiałam odespać) Do zobaczenia jak najszybciej!!!
  • Fanmaryli737378 | 27.02.2025 | 19:29
    Emocje koncertowe jeszcze mnie trzymają. Są koncerty Najlepsze, i są koncerty ciut mniej najlepsze. Szczecin to nie Poznań czy Bydgoszcz, tam raczej na parterze panuje zasłuchanie, za to na balkonach… działo się
    Pani Małgosiu, mi również było bardzo miło z panią pogawędzić po koncercie
    :-) Piękny utwór „Warto Czekać” wybrzmiał tuż po wzbudzającej wiele pozytywnych emocji „Wielkiej Wodzie” i myślę że przez to może nie odczułem go tak do końca… Pomieszała się kolejność, wskutek czego nie wybrzmiały te piękne ballady „Największa miłość”, „Trzymaj się” „Na brudno” chociaż to nic Straconego bo „niech żyje bal” wykonany został tak, że ciary mam do teraz jak tego słucham. Ależ to było emocjonalne wykonanie…
    „Z gwinta” rzeczywiście, zagrane nieco inaczej, bardziej energetycznie chociaż ja uwielbiam wracać wspomnieniami do koncertu kiedy ten utwór wybrzmiał po raz pierwszy od 20 lat (Teatr muzyczny w Łodzi 7.11.2022). Tam to dopiero był mocny wykon (nie sugeruję że wczoraj nie był :-), ale tamta aranżacja mi się chyba podoba najbardziej) bez klawiszy, gitara i perkusja z wokalem królowej na czele. Miło było również potańczyć do sekretarki oraz rzadko serwowanych wozów kolorowych :-)
  • Małgorzata M. | 27.02.2025 | 18:14
    Właśnie wróciłam ze Szczecina. Z ogromu emocji koncertowych i pokoncertowych nie spałam całą noc, ale tym się nie martwię. Czuję się lepiej niż przed koncertem. Zastanawiam się co to za moc w tych marylowych koncertach, że łapie i niesie jak na fali :-) Otóż ta moc nazywa się Maryla, chwyta każdego za serce i duszę.. Dlatego ubolewam, bo w planie koncertowym został tylko jeden koncert akustyczny Lublin.. :-(. To prawda było porywające ,,Tango na głos..", dołączanie Zespołu do Maryli robi wrażenie.. Bardzo energetyczne i spójne ,, A choćby z gwinta" (naprawdę jeszcze takiego nie słyszałam), równie energetyczne ,,Damą być", ,,Nie ma jak pompa", oczywiście ,,Małgośka, ,,Szparka sekretarka" porywające publiczność, bisowana ,,Wielka woda" i ,,Niech żyje bal". Były ,,Wozy kolorowe", nie było Jarmarków. No i była niespodzianka, nostalgiczne ,,Warto czekać"... Czekałam na ,,Na brudno", Janek czekał na ,,Największą miłość i najcięższy grzech"..
    Dziękuję bardzo Pani Maryli, dziękuję wszystkim za to urocze spotkanie. Fantastyczna, spontaniczna, uśmiechnięta grupa młodzieży fanklubowej, którą miałam przyjemność poznać. Muszę ich wyróżnić, bo nie ma co kryć, z nimi się młodnieje, a oni nieco poważnieją :-), to chyba dobre oddziaływanie. Cóż mam napisać w podsumowaniu. Zagrajmy to jeszcze raz, zagrajmy tę symfonię jeszcze nie raz, symfonię dusz, serc, umysłów na melodię marylowych nut..
  • piotr_w | 27.02.2025 | 00:11
    No i ten wydźwięk „Tanga” dzisiaj tak inny, dobitny i trochę ze szczyptą niepokoju odnośnie przyszłości, w związku z tym co dzieje się na świecie… Niesamowite jak można było poczuć taką jedność sali przy tym „hymnie” i jednocześnie lekkie napięcie w tle
  • piotr_w | 26.02.2025 | 23:36
    Oj, co to był za koncert! Naprawdę nie wiem jak to możliwe, ale każdy koncert to zupełnie inna energia, zupełnie inne emocje, inne „aha” momenty zaskoczenia i łapania za serce i myśli… Nagłośnienie było genialne, a Pan Gitarzysta wymiatał, wow! No i klawisze podczas „W sumie nie jest zle” zawsze zachwycają. Wspaniale wykonanie dla Ukrainy „Warto czekać”. I „Do łezki łezka” było przemiłym zaskoczeniem! Cieszę się tez ze „Tango” zawitało na stałe w setliscie, utwór majstersztyk jedyny w swoim rodzaju, można interpretować na tak wiele sposobów. Dzisiaj była tona pozytywnej energii luzu i uśmiechów, wyszedłem z taką radością i pozytywną energią w sercu, dziękuję! Ściskam najmocniej i do zobaczenia na kolejnym koncercie (czekam z niecierpliwością na ogłoszenie miejsc, no i na kolejny singiel!) :) Piotr

    P.S. Ach i dziękuję za podpisanie Polaroida z Poznania!