Ta strona używa ciasteczek (cookies) w celu zapewnienia najwyższej jakości usług. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na ich używanie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Oj chciałoby się być na tych koncertach w NY. Marzenia.. Odliczam do Rawicza!
Małgorzata M. | 2.10.2024 | 19:22
Nie, nie Pani Marylo, fizycznie mnie tam nie było. Gdybym była na pewno bym się jakoś wystawiła żeby mnie można było zobaczyć.
23.09 pisałam że podążę za Panią palcem po mapie, duchem, myślami i w ostatnim wpisie już tego nie ujęłam, żeby było mniej pisania
I dlatego też uśmiech na końcu zdania. Cieszę się ze szczęśliwego powrotu. Taki wyjazd to bardzo dużo energii, emocji, cała logistyka. Dobrze że są loty bezpośrednie. Mnie usztywniło trochę lumbago, ale jeżdżę do pracy, bo nie mogę się unieruchomić zupełnie. To nie jest dobre. Ale dziś jest już lepiej. Pozdrawiam serdecznie. Miłego spokojnego wieczoru.
Użytkownik usunięty | 2.10.2024 | 15:41
Powrót zza oceanu zawsze jest bolesny.Podróż długa i całą noc.Chyba nikt tego nie lubi.No,ale ,jak mus, to mus.Jestem zdyscyplinowana i jak czegoś nie można zmienić, to cierpię, ale wykonuję. Czy ja dobrze zrozumiałam, że Małgorzata była w USA na koncercie? Czy to było Lodi ,czy New Britain? W Lodi był największy ogień, publiczność od razu się ruszyła i podeszła pod scenę i był szał, jak lubię .Śpiewy,tańce. W NY był nie zgadniecie kto. Konrad z rodzicami .Konrad ma odjazdową matkę ,zaawsze w dobrej stylówie. Teraz się rozpakowuję, kostiumy,walizki.Oj nie lubię tego, ale cóż robić.M
Małgorzata M. | 1.10.2024 | 22:38
Pani Marylo dziękuję za wszystkie ,,pocztówki" z podróży. Wielokrotnie o nie prosiłam i oczywiście docierały różnymi drogami: na FB, Insta i tutaj. Cieszę się, że trasa w USA udała się i zakończyła. Obiecałam, że podążę za Panią i tak zrobiłam. Fajnie było w tych Stanach :-) ale dobrze, że zawsze można wrócić do domu.. mimo że tu jakiś arktyczny chłód zawitał..
ewik | 29.09.2024 | 21:18
Pani Marylko, nasza kuzynka Danusia jest tak zachwycona koncertem w New Britain, że aż serce rośnie. Z tego co mi napisała, to taki koncert, to wielkie przeżycie. Tam było wszystko, śmiech, łzy, wspomnienia i tęsknota.
Małgorzata M. | 29.09.2024 | 19:48
Wszystko zgadza się Klaudia. Życie szybko przemija, a świat i ludzie biegną cały czas do przodu. Nic do tej pory tego nie zmieniło i nic nie zmieni - żadna śmierć. Bo tymczasem tu pozostają zawsze sami żywi, jeszcze żywi i tacy którzy chcą jeszcze trochę pożyć. Wczoraj w Lodi ,,Niech żyje bal" miał dla mnie niezwykłą, niecodzienną moc, bo ta moc płynęła z... nie napiszę z czego. To przeczucie pozostanie tylko moje.. wybaczcie mi. Dziś Maryla kończy trasę w USA koncertem w Nowym Jorku, zbliża się do finiszu tego maratonu. Mam nadzieję, że ten finisz będzie na miarę miejsca i czasów, na miarę XXI wieku. Mam nadzieję, że Melrose Ballroom zadrży, zatrzęsie się a.. może nawet odleci w kosmos i dojdzie do kosmicznego połączenia.. artysty i publiczności oczywiście, jak w przypadku superbohaterów. :-) Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć: Powodzenia Królowo.
A ja sobie dzisiaj, przy niedzieli, słucham fajnej, przyjemnej marylowej piosenki ,,Gdy się znajduje przyjaciela ... słoneczny promyk z nieba strzela.." Pozdrawiam wszystkich, uściski dla Królowej i Zespołu. To jest Wasz dzień.
Klaudia Łobodzińska | 29.09.2024 | 12:52
Szczyt Nato i trasa koncertowa Ameryka tkwi życiem. Wiktor piekne wspomnienia o Tomku. Życie szybko przemija
Wikto... zRo... | 29.09.2024 | 01:33
Kochani, dawno mnie tu nie bylo i oto wpadam, by sprawdzic czy wszystko gra tu w ciagu dalszym... Wiadomosc, ze naszego Tomka juz nie ma, zabila mnie, to straszny, niesamowity szok. Ludmila jeszcze nic nie wie (mamy noc) i nie wiem, jak mam jej to jutro doniesc. Bo bardzo kochamy go razem i zawsze wspominamy Tomeczka wylacznie cieplo i z miloscia. Niesamowicie drogi nam czlowiek! Nasze spotkania w przedcovidowej erze w 2018 byly pierwsze oczne (dotad znalismy sie z Swietlicy i meili). Tomek spotkal nas na dworcu w Poznaniu, dowiozl do hoteliku i… zdazyl, wraz z synem Michalem, tegoz wieczora pokazac nam swoje piekne miasto w jego najciekawszych zakatkach. Wyobrazcie, jutro mial leciec do Milanu (oczekiwala go tam kolejka malych pacjentow), a mimo to poswiecil nam caly dlugi wieczor, z finalowa herbata u niego w domu. Strasznie zalowal, ze nie zmogla byc wtedy z nami jego kochana zona... Nam tez bylo bardzo szkoda, bo wieczor byl naprawde bajeczny.
Kiedysmy, po dwoch tygodniach w Polsce mieli juz wracac do domu, mily I uprzejmy Tomaszu przylecial do Wawy i zalatwic nam “spotkanie w czworke” z Marylka na czele w "Bristolu"…
Pamietam wszystko, Tomek, i dziekue Ci ogromnie, ze w ogole byles w moim zyciu, a nie tylko w 'okolmarylowym'. Wiemy, ze nasz z Ludmila bol dlugo nie wycichnie. Byles kochany, i zostaniesz nam takim na zawsze, uwierz.
Wiktor i Ludmila.
Małgorzata M. | 28.09.2024 | 17:23
Alleż była moc i zabawa wczoraj w New Britain. Wspaniała, niepowtarzalna atmosfera. Noo.. jeśli taki jest start tego maratonu, to... jaki będzie ten finisz.? Woow... Maryla i Zespół jesteście niesamowici. Cieszę się, serce rośnie, dobre emocje tylko rosną.. Powodzenia dziś, jutro i zawsze :-))
,,Niech żyje bal, bo to życie to bal jest nad bale.."
Weronika Filipek | 28.09.2024 | 17:07
Za tydzień 6.10 chcę się wybrać do Lubomi do zobaczenia
Małgorzata M. | 27.09.2024 | 18:46
Jak miło że pojawiły się czerwone literki z wrażeniami. Dziękujemy. W maratonach najważniejsza jest organizacja pracy, odpowiednie rozłożenie sił, koncentracja no i kondycja. A najfajniejszy jest finisz. Ja też zakończyłam mały maratonik. Życzę wszystkiego dobrego, żeby wszystko się udało. Wysyłam moc serdeczności. Czekamy już w Polsce.
Dzięki Paweł. Nie mogę się doczekać kiedy siądę i posłucham.
Paweł Szwed | 27.09.2024 | 17:08
W archiwum kilka nowych wywiadów. Zapraszam
Użytkownik usunięty | 27.09.2024 | 05:05
miało być NY,pomyłka.M
Grzegorz | 26.09.2024 | 20:45
Na klawiszach gra Kamil Barański. Udanych koncertów. Pozdrowienia z Poznania