X Zamknij

Ta strona używa ciasteczek (cookies) w celu zapewnienia najwyższej jakości usług. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na ich używanie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

tuba.fm youtube

Teksty

Ł
  • muz. A. Zieliński, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Andrzej Zieliński 
    (LP: Cyrk nocą , CD: Tribute to Agnieszka Osiecka)
     
    Ktoś umarł, niechętnie jak wszyscy,
    popić, popalić by wolał,
    wieczór z bliskimi siąść do miski,
    człowieka do kołyski uczynić,
    ot, tak pożyć.
    Żar, czeluść, gwałt, jak we wojnę,
    na nic doktory, chory już nie jest chory,
    na nic mu nie, nie ochota,
    skończona umierania żmudna robota.
     
    Nad nim łaska niebieska,
    spóźniona jak łaski wszystkie,
    za nim wdowy, osły jego i konie,
    tarcza i kosa i brudne chustki do nosa,
    i szepcą nad nim pacierze,
    jakże to tak...
     
    Panie, kto odpoczynku pragnie,
    nie ptak, co ledwie drzemie w chmurach,
    nie niedzwiedź co i w barłogu czuwa,
    a już najpewniej nie on,
    ten co dopiero umarł.
     
    Dla niego robota wszelka,
    powszednia krzątanina, ta by nagrodą była,
    do radła, do sierpa był zdatny,
    do siania i zbierania, kochania, muzykowania,
    do trwania w wielkim zamęcie,
    dajże mu Panie, nie wieczne odpoczywanie, 
    lecz dobrze płatne zajęcie. 
    Wszak jest robota przy tronach,
    i dla takiego, który skonał.
    Wszak jest robota przy tronach,
    i dla takiego, który skonał.
     
    Za nim łaska niebieska,
    spóźniona jak łaski wszystkie,
    za nim wdowy, osły jego i konie,
    tarcza i kosa i brudne chustki do nosa,
    i szepcą nad nim pacierze,
    jakże to tak...
     
    Nad nim łaska niebieska,
    spóźniona jak łaski wszystkie,
    za nim wdowy, osły jego i konie,
    tarcza i kosa i brudne chustki do nosa,
    i szepcą nad nim pacierze,
    jakże to tak...
  • muz. R. Janson, sł. J. Cygan
    słowa: Jacek Cygan
    muzyka: Robert Janson 
    (CD: Tribute to Agnieszka Osiecka, Niebieska Maryla)
     
    Znam ludzi z kamienia
    Co będą wiecznie trwać
    Znam ludzi z papieru
    Co rzucają się na wiatr
     
    A my tak łatwopalni
    Biegniemy w ogień
    By mocniej żyć
     
    A my tak łatwopalni
    Tak śmiesznie mali
    Dosłowni zbyt
     
    Wiem, że można inaczej żyć
    Oszukać, okpić czas
    Wiem, jak zimno potrafi być
    Gdy wszystko jest ze szkła
     
    A my tak łatwopalni...
     
    Świat między wierszami
    Największy ukrył skarb
    Lecz w to miejsce czasami
    Odchodzi któryś z nas
    Odchodzi któryś z nas
    Odchodzi któryś z nas...
  • muz. A. Korzyński, sł. M. Umer
    słowa: Magda Umer
    muzyka: Andrzej Korzyński 
    (CD: Przed zakrętem ;  Niebieska Maryla)
     
    Łza na rzęsie mi się trzęsie
    Trzęsie mi się łza na rzęsie
    Raz w niedzielę przy kolacji
    Się znalazłam w sytuacji
    Co tu kryć, ach niewesołej
    Powiedziałeś tak przy stole
    Że ogólnie to nas lubisz, tylko
    Ten sens życia gubisz
    Chyba się z Tobą rozwiodę
    Zabiorę ze sobą młode
    Bo Ty na moją urodę nie patrzysz już
    Chyba odejdę z wanienką
    Młode zobaczysz nieprędko
    A Ty jak głupi z panienką zostaniesz sam...
    Też wiedziała, że kogoś ka-
    Tegorycznie namawiałeś,
    Choć co prawda potem zwiałeś,
    By pojechać na kraj świata
    Bo tu sensu życia brak
    Chyba się z Tobą rozwiodę...
    Ktoś mi rzucił mimochodem
    Pijąc dużą whisky z lodem
    Że lubiłeś także Jolkę
    Zanim jeszcze była z Bolkiem
    Whisky wyjął ktoś z kredensu
    Poszukując życia sensu
    Chyba się z Tobą rozwiodę...
    Powiedziała mi też Zocha, której nigdy nikt nie kochał
    Że słyszała, jak Ty w windzie tłumaczyłeś temu Lindzie
    Że ogólnie to jest nieźle, tylko sensu życia brak - to tak?
    Łza na rzęsie mi się trzęsie - o, o je!
    Trzęsie mi się łza na rzęsie - o, o je!
    Chyba się z Tobą rozwiodę, zabiorę ze sobą młode
    Bo Ty na moją urodę nie patrzysz już...
    Chyba odejdę z kredensem i łzę zabiorę i rzęsę
    A Ty jak durny z tym sensem zostaniesz sam...
Ś
  • muz. J. Mikuła, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Jacek Mikuła 
    (LP: Sing-Sing; CD: Tribute to Agnieszka Osiecka)
     
    Jeszcze szach, jeszcze mat,
    i opuszczą nas maniany z dawnych lat,
    raz, dwa i szach-mat.
    Jeszcze noc, jeszcze świt,
    i wypłaczą się szlagiery z dawnych płyt,
    wypłaczę się hit.
    Szarobure kotki dwa, obydwa,
    będą mieć pazury, jak u lwa, 
    jak u lwa, że ho, ho, ho, ho.
    Wstawią sobie złoty ząb,
    kupią klomb, klomb, klomb,
    będą konto w banku mieć.
    Już nie dla nich prosty śledź,
    nowy styl, nowa treść, w kuchni teść,
    więc na taką okoliczność, raczej cześć.
     
    Jeszcze król, jeszcze as,
    zmysłowego gitarzystę zmorzy czas,
    on już nie ten sam.
    Będzie pił Busko-zdrój,
    nikt nie powie mu przy barze, miśku mój.
    Czas puka do bram.
     
    Szarobure kotki dwa, obydwa,
    będą mieć pazury, jak u lwa, 
    jak u lwa, że ho, ho, ho, ho.
    Wstawią sobie złoty ząb,
    kupią klomb, klomb, klomb,
    będą konto w banku mieć.
    Już nie dla nich prosty śledź,
    nowy styl, nowa treść, w kuchni teść,
    więc na taką okoliczność, raczej cześć.
     
    Szarobure kotki dwa, obydwa,
    będą mieć pazury, jak u lwa, 
    jak u lwa, że ho, ho, ho, ho.
    Wstawią sobie złoty ząb,
    kupią klomb, klomb, klomb,
    będą konto w banku mieć.
    Już nie dla nich prosty śledź,
    nowy styl, nowa treść, w kuchni teść,
    więc na taką okoliczność, raczej cześć.
     
    Średni wiek, średni gest,
    być staruszkiem zwariowanym milej jest,
    staruszek ma gest.
    Po co mieć nisko strop,
    wsiądź w latawiec papierowy, w górę hop,
    w latawiec i hop.
     
    Szarobure kotki dwa, obydwa,
    będą mieć pazury, jak u lwa, 
    jak u lwa, że ho, ho, ho, ho.
    Wstawią sobie złoty ząb,
    kupią klomb, klomb, klomb,
    będą konto w banku mieć.
    Już nie dla nich prosty śledź,
    nowy styl, nowa treść, w kuchni teść,
    więc na taką okoliczność, raczej cześć...
  • muz. S. Krajewski, sł. M. Czapińska
    słowa: Magda Czapińska
    muzyka: Seweryn Krajewski 
    (LP: Święty spokój ; CD: Full, Antologia III)
     
    Kiedy będę mieć forsy jak lodu
    Kiedy poznam rozkosze zamęścia
    Czy przybędzie mi trochę rozumu
    Trochę szczęścia...
     
    Gdy się wdrapię na szczyt tego świata
    Poznam jego i czary i mary
    Czy przybędzie mi trochę nadziei
    Trochę wiary...
     
    A tymczasem leżę pod gruszą
    Na dowolnie wybranym boku
    I mam to, co na świecie najświętsze
    Święty spokój...
     
    A tymczasem leżę pod gruszą
    A świat obok płynie leniwie
    I niczego więcej nie pragnę
    Wręcz przeciwnie...
     
    Gdy zasłużę na zbrodnię i karę
    Kiedy wygram, co jest do wygrania
    Czy się będą mi starzy znajomi
    Jeszcze kłaniać...
     
    Gdy wybiorę się w podróż do nieba
    Gdy mnie złożą w ostatnie pudełko
    Gdy przypomni się kamyk zielony
    Stare szkiełko...
     
    A tymczasem leżę pod gruszą...
W
  • muz. S. Krajewski, sł. M. Biszczanik
    muzyka: Seweryn Krajewski
    słowa: Marek Biszczanik
    (CD: Życie ładna rzecz)
     
    Żyłam sobie w połówce orzeszka
    Ale działo się też, że o rety!
    On mi był tak do życia potrzebny
    Jak sekundnik w zegarku poety
    Boże, oddaj mu cały ten świat
    Każdy kęs i łyżeczkę, okruszek
    Tylko błagam, wyszarpnij go ze mnie -
    Bo się duszę, normalnie duszę!
     
    Czy to zjawa była, czy cud
    W oczach perły miał, czy białe znicze
    Kto go przysłał - diabeł czy Bóg
    Kto brukuje te ślepe ulice!
     
    A za oknem już wiosną pęcznieje
    Już tam cieć szeroko zamiata
    A ja wciąż, jak De Niro do skroni przystawiam
    Zardzewiałego gnata!
     
    A ja znowu po zimie, znów sama
    Podłączona do gwiezdnej kroplówki
    I wciąż przy nim, bez niego trwam
    Licząc osły, barany i mrówki!
     
    Boże, oddaj mu cały ten świat
    Tylko wyrwij go z mojej pamięci
    Albo sprowadź tu drania na chwilkę
    Twoją chwilkę, rozumiesz - do śmierci
     
    Bo choć znowu, choć miałoby ranić
    Pogruchotać, zaślepić, omotać
    Choćby szare wrzeszczały wciąż: Nie!
    Trzeba kochać, kochać, kochać!
  • Tekst i kompozycja: Witek Łukaszewski

    Ogólnie rzecz biorąc nie jest źle
    z knajpy do knajpy przesuwam się
    wiem gdzie stopa, wiem gdzie noga
    tam jest sufit, tu podłoga.
    W sumie nie jest źle, no bo cóż
    ręce sprawne mam i parę nóg
    głowa kręci się, szyja też
    powoli przesuwam się.
    W sumie nie jest źle, nie boli nic
    wstaje i od razu chce się żyć
    i na tyle lat co już mam
    całkiem niezły jest mój stan.
    Ogólnie rzecz biorąc to mam fart
    wybrałam asa z talii kart
    dotykam głowy i reszty ciała
    i chyba dobrze wszystko działa.
    W sumie nie jest źle, no bo cóż
    ręce sprawne mam i parę nóg
    głowa kręci się, szyja też
    powoli przesuwam się.
    W sumie nie jest źle, nie boli nic
    wstaje i od razu chce się żyć
    i na tyle lat co już mam
    całkiem niezły jest mój stan.

  • muz. S. Krajewski, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Seweryn Krajewski 
    (CD: Absolutnie nic, Antologia III)
     
    Co taki człowiek z życia ma
    Któremu wciąż pobudka gra
    W co taki człowiek, czyli ja
    Wciąż poganiany wierzyć ma
    Mnie bardzo nudzi równy szyk
    Alarmu hałas, pieśni rytm
    Rozkazy próżnych starych wyg
    Co z wiersza czynią pusty bryk
     
    Ja chcę być ogromna jak los
    I mała jak kos, przeklinam wciąż kaprali głos
    Ja chcę być obłędem we śnie
    Okrętem we mgle, nie słyszeć jak pogania mnie
     
    W szeregu nie chcę, nie chcę stać
    W szeregu ziewać, gnić i spać
    Co tydzień baty głupio brać
    I dostatecznie w końcu zdać
     
    Co taki człowiek powie gdy
    Otworzą się ostatnie drzwi
    Czy będzie to wesoły szok
    Czy każą znowu równać krok
     
    Ja chcę być ogromna jak los...
     
    Znajomych ludzi w raju tłum
    Aniołów zwinnych cała brać
    Lecz zamiast tańczyć, spijać rum
    W szeregu znowu muszą stać
     
    Na ziemię każdy wracać rad
    Lecz nazbyt biedny jest ten świat
    W szeregu biegniesz kilka lat
    A potem jazda w boski sad
     
    Ja chcę być ogromna jak los...
  • muz. A. Brzeski, sł. A. Brzeski
    słowa i muzyka: Andrzej Brzeski 
    (CD: Złota Maryla)
     
    Żeby nam się chciało chcieć,
    od nadziei kwit w kieszeni mieć,
    na pojutrze.
    Żeby serca nam nie ściskał żal,
    kiedy wiosny odlatują w dal
    coraz krótsze.
    Żeby nie raniły drzazgi łez,
    pod powieką.
    Żeby grając w ciemno wygrać też,
    na swój żeton.
    By samotnie nie przepijać klęsk,
    mieć miłości łyk i wiary kęs.
    Żeby nam się jeszcze chciało,
    chociaż to tak mało jest.
     
    Graj harmonio, trzymaj ton
    dla wytwornych byłych żon.
    Dla tych chłopców z deszczu,
    po czterdziestce,
    którym nie wychodzi, ale
    ciągle młodzi są.
    Grajcie skrzypce na trzy pas
    bo za lipcem luty gna.
    Para mknie za parą,
    w dal za dalą.
    Posiwiała mała, co na disco
    wczoraj szła.
     
    Żeby nam się jeszcze chciało tak
    podnieść żagle, gdy zawieje wiatr
    w pełni lata.
    Jeszcze raz przypomnieć sobie film
    o tym dworcu, co dla dwojga był
    całym światem.
    Żeby pies pod naszym dachem deszcz
    mógł przeczekać.
    By samemu moknąc trafiąc gdzieś
    na człowieka.
    By na łańcuch nie zamykać drzwi,
    a nie wchodzić tam, gdzie rozum śpi.
    Żeby nam się jeszcze chciało
    choć tak mało mamy dni.
     
    Graj harmonio...
     
    Graj muzyko. Jest jak jest.
    Czas umyka i my też.
    Tylko mgły za nami.
    Mgły za mgłami,
    a ty graj muzyko,
    póki jeszcze grać nam chcesz.
  • muz. S. Krajewski, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Seweryn Krajewski 
    (LP: Cyrk nocą ; CD: Full, Antologia III)
     
    Ale szum, ale tłum
    Czarna noc, biały rum
    Złote stosy pomarańczy
    Dudni dom dana da
    Jak zabawa to zabawa
    I wariatka dzisiaj tańczy
     
    Kto tu wlazł, ten tu pan
    Jeszcze łyk jeszcze dzban
    I dzieciaków nikt nie niańczy
    Każdy ma na coś chęć
    Bo zabawa jest na pięć
    I wariatka jeszcze tańczy
     
    Szalona wiruje chusta
    Szalone wirują usta
    Odkaczałka, wariatka, ech
    Nie patrzy do lustra
     
    Czerwona na niej sukienka
    Czerwona w sercu udręka
    Odkaczałka, wariatka, ech
    Przed losem nie klęka
     
    Wódka już jeży włos
    Ej do bab, ej do kos
    Ktoś powiedział, że wystarczy
    Jeden już nie chce żyć
    Na ostatek prosi pić
    A wariatka jeszcze tańczy
     
    Taką to by na stos
    Na co jej durny los
    Dajcie chłopcy ten kagańczyk
    Warkocz jej płonie już
    Dookoła złoty kurz
    A wariatka jeszcze tańczy
     
    Szalona wiruje chusta...
  • muz. K. Gartner, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Katarzyna Gartner 
    (CD: Przed zakrętem)
     
    Lody wanilią pachną, a w pustym porcie słychać rzeki szum,
    Kina są jak pałace, gołębie płyną aż do nieba bram,
    Bolą mnie te niedziele, gdy idę sama przez odświętny tłum,
    Idę i szukam kogoś kto w barwnym tłumie jest tak samo sam.
     
    Szukam kogoś, kogoś na stałe, na długą drogę w dal,
    Szukam kogoś na życie całe,
    Na wspólny śmiech i żal.
    Niechby miał choć parę groszy,
    I w oczach ciepła dość,
    Niechby nie był wśród ludzi najgorszy,
    I niechby mnie kochał, kochał jak ja jego.
    Ech, czy znajdę takiego,
    Czy taki tutaj jest,
    szukam kogoś
    do śmiechu i do łez.
     
    Komu urodzić mam weselne dzieci, gdy nadejdzie na to czas,
    Kto jest tak samo sam na tym świecie, kto jest tak samo sam.
    Komu mam dać nadzieję, a zabrać noce i świąteczne dni,
    Przy kim się zestarzeję i przed kim mi nie będzie wstyd.
  • muz. K. Gartner, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Katarzyna Gartner 
    (LP: Cyrk nocą ; CD: Full, Antologia III ; Niebieska Maryla)
     
    Trzeba mi wielkiej wody, 
    tej dobrej i tej złej,
    na wszystkie moje pogody, 
    niepogody duszy mej, 
    trzeba mi wielkiej drogi 
    wśród wiecznie młodych bzów,
    na wszystkie moje złe bogi 
    niebogi z moich snów.
    Oceanów mrukliwych 
    i strumieni życzliwych, 
    piachów siebie niepewnych 
    i opowieści rzewnych,
    drogi biało-srebrzystej, 
    dróżki nieuroczystej, 
    czarnych głębin niepewnych 
    i ptasich rozmów śpiewnych.
     
    I tylko taką mnie ścieżką poprowadź, 
    gdzie śmieją się śmiechy w ciemności 
    i gdzie muzyka gra, muzyka gra, 
    nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować 
    tak zwanej życiowej mądrości, 
    dopóki życie trwa, póki życie trwa.
     
    Trzeba mi wielkiej wody, 
    tej dobrej i tej złej, 
    na wszystkie moje pogody, 
    niepogody duszy mej - 
    trzeba mi wielkiej psoty, 
    trzeba mi psoty, hej!
    na wszystkie moje tęsknoty, 
    ochoty duszy mej,
    wielkich wypraw pod Kraków, 
    nocnych rozmów rodaków, 
    wysokonogich lasów 
    i bardzo dużo czasu.
     
    I tylko taką mnie ścieżką poprowadź, 
    gdzie śmieją się śmiechy w ciemności 
    i gdzie muzyka gra, muzyka gra, 
    nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować 
    tak zwanej życiowej mądrości, 
    dopóki życie trwa, póki życie trwa.
     
    I tylko taką mnie ścieżką poprowadź...
  • muz. S. Krajewski, sł. M. Biszczanik
    muzyka: Seweryn Krajewski
    słowa: Marek Biszczanik
    (CD: Życie ładna rzecz)
     
    Jesteś taki "ą" i "ę"
    Wszystko w kancik i na czas
    A ja tylko w tę lub w tę
    Gaszę i zapalam gaz
    Nawet gdy cię trawi złość
    I przeklinasz żywot wszelki
    Czuję, czuję, kurcze... no!
    Że ty jesteś - wielki!
    Tylko nocą spalam się
    Płonę tłumiąc drżenie
    Żeby cię nie obudziło - 
    Zbyt długie westchnienie
    Żebyś znowu mi nie burknął
    Przy swej mlecznej zupie
    Że o jednym tylko myślę
    Że mam diabła w...! Głupiec!
     
    Jesteś wielki - mój maleńki
    A więc znajdź godniejszą przystań
    To nieważne, kto z kim śpi
    Ważne, by się dobrze wyspał!
    A więc żegnaj, przykro mi
    Życzę ci kochanek trzysta!
    Aaaale trzysta - tysiąc dwie!
    Bylebyś się doooobrze wyspał!
     
    Kiedy mi dawałeś w kość
    Nie krzyczałam: "Paszoł won!"
    No bo gdzie mi się znów trafi
    Taki Bond - James Bond
    Lecz ty wciąż odparowujesz
    Tym rymem o zupie...
    Więc ci zdradzę, kto tam siedzi - 
    Nie, nie diabeł - głupiec!!!
     
    Jesteś wielki - mój maleńki...
  • muz. J. Mikuła, sł. W. Młynarski
    słowa: Wojciech Młynarski
    muzyka: Jacek Mikuła
    (LP: Święty spokój, 1982; CD: Antologia II, 1996)
     
    W sklepie i w tramwaju
    Na podwórzu w sieni
    Wszędzie cię mijają
    Ludzie zagonieni
    Razem z nimi goni
    Spieszy się i tłoczy
    Twoich lat piętnaście
    I wytrzeszcza na nich
    wielkie szare oczy
     
    Kiedy w ludzkim słowie
    Słyszysz przykry warkot
    Nie wiesz że ten człowiek
    Ma pod marynarką
    Serce tak samotne
    Smutne i spragnione
    Jak samotna wyspa
    Jak bezludna wyspa
    pana Robinsona
     
    Płyń, płyń ze mną więc
    W rejs na wyspy ludzkich serc
    Ster chwyć, pomóż mi
    Na oceanie szarych dni
     
    Nie był-by to błąd
    By w serdeczny jeden ląd
    Złączył taki rejs
    Samotne wyspy ludzkich serc
     
    Nad oceanami
    płynąć nie nowina
    Wielki wiatr nad nami
    żagle trzy rozpina
     
    Jeden żagiel - uśmiech
    Drugi - dobre słowo
    Trzeci - wiara w ludzi
    Wielki trójżaglowiec
    błyszczy nam nad głową
     
    Płyń, płyń ze mną więc
    W rejs na wyspy ludzkich serc
    Ster chwyć, pomóż mi
    Na oceanie szarych dni
     
    Nie był-by to błąd
    By w serdeczny jeden ląd
    Złączył taki rejs
    Samotne wyspy ludzkich serc
     
    A gdy zimna pustka
    Wyjrzy z morskiej dali
    To się będzie liczyć
    Żeśmy próbowali
     
    Żagle rozpinali
    Młodych ramion siłą
    Wielki trójżaglowiec
    Wielki trójżaglowiec
    Wspomnieć będzie miło
     
    Płyń, płyń ze mną więc
    W rejs na wyspy ludzkich serc
    Ster chwyć, pomóż mi
    Na oceanie szarych dni
     
    Nie był-by to błąd
    By w serdeczny jeden ląd
    Złączył taki rejs
    Samotne wyspy ludzkich serc
     
    Nad oceanami
    płynąć nie nowina
    Wielki wiatr nad nami
    żagle trzy rozpina
     
    Jeden żagiel - uśmiech
    Drugi - dobre słowo
    Trzeci - wiara w ludzi
    Wielki trójżaglowiec
    błyszczy nam nad głową
  • muz. S. Krajewski, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Seweryn Krajewski
    (CD: Buty 2)
     
    Więc kto, kto jak nie my
    W zielone oczy szkolnych bogiń wierzył święcie
    Więc kto, kto jak nie my
    Na szklane góry, szklane progi
    Gnał za szczęściem
     
    Więc kto,
    Kto jak nie my
    W połowie którejś tam podróży
    Nagle stanął
     
    Więc kto
    Kto jak nie my
    Ze środka czarnej, nocnej burzy
    Krzyknął "mamo!"
     
    I kto
    Odstawi w końcu miecz i pług
    I kto
    Odpocznie jak odpoczął Bóg
    I kto
    Zgromadzi wszystkie dzieci swe
    I w noc
    Zaśpiewa im cichutko że...
    Że ktoś
    Ktoś tak, jak my
    W zielone oczy szkolnych bogiń
    Wierzył święcie
     
    Że ktoś
    Ktoś tak jak my
    Na szklane góry, szklane progi
    Gnał za szczęściem
     
    I kto
    Z kolegą dzielił chleb na pół
    I kto
    Budował własny pierwszy stół
    I kto
    W muzykę wierzył, deszcz i wiatr
    I kto
    Na głowie chciał postawić świat
  • Muzyka i słowa: Witek Łukaszewski

    Wiosno, wiosenko moja
    Skąd ta uroda twoja
    Skąd nagle uniesienia

    Ty wiosno wszystko zmieniasz

    Gdzieś w cichej kawiarence
    Trzymamy się za ręce
    Czy trzeba nam coś więcej
    Nie trzeba nam nic więcej

    I w sposób oczywisty kochamy wiosnę wszyscy!
    I we śnie, i na jawie siadamy z nią przy kawie
    I w sposób oczywisty kochamy wiosnę wszyscy!
    I we śnie, i na jawie siadamy z nią przy kawie
    I w sposób oczywisty kochamy wiosnę wszyscy!
    I we śnie, i na jawie siadamy z nią przy kawie

    Urody twej niuanse
    Na łące pośród lasu
    Widzę, gdy z tobą tańczę
    Bez gwaru i hałasu

    Wśród sójek i kukułek
    Tez widać poruszenie
    Rozbrzmiewa nowe życie
    Uwielbiam to szalenie

    I w sposób oczywisty kochamy wiosnę wszyscy!
    I we śnie, i na jawie siadamy z nią przy kawie
    I w sposób oczywisty kochamy wiosnę wszyscy!
    I we śnie, i na jawie siadamy z nią przy kawie
    I w sposób oczywisty kochamy wiosnę wszyscy!
    I we śnie, i na jawie siadamy z nią przy kawie

    I w sposób oczywisty kochamy wiosnę wszyscy!
    I we śnie, i na jawie siadamy z nią przy kawie
    I w sposób oczywisty kochamy wiosnę wszyscy!
    I we śnie, i na jawie siadamy z nią przy kawie
    I w sposób oczywisty kochamy wiosnę wszyscy!
    I we śnie, i na jawie siadamy z nią przy kawie

  • muz. Mikis. Cupas, sł. K. Nosowska
    słowa: Kasia Nosowska
    muzyka: Mikis Cupas 
    (CD:  Kochać)
     
    chuda jak słomka cizia-blond
    i z lichym torsem starszy pan
    tęga madame, co z psiną
    przez osiedle mknie
    ruda z parteru i jej mąż
    zrzęda w berecie lila-róż
    jurny fabryki stróż
    o jednym tylko śnią -
     
    wszyscy chcą kochać
    choć nie przyznają się
    tak pięknie jak w kinie
    jak we śnie
    wszyscy chcą kochać
    do utraty tchu
    zmysły postradać bezpowrotnie
    choćby raz
    jeden jedyny raz...
     
    głodna modelka, krawiec mruk
    dama co z nagła wpadła w cug
    grubas w tureckim swetrze
    pijak z baru "miś"
     
    grafik co preferuje jazz
    aktorka w norkach, fryzjer gej
    wdowa, co szlocha w noc
    o jedno proszą los.
Y
  • muz. J. Mikuła, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Jacek Mikuła
    (CD: Buty 2)
     
    Arystokracja - nic nie robienie
    Pończoszka cienka, czyste sumienie
    I same orły na szczytach skały
    I same lordy - lordy na schwały!
    Im więcej wkoło chama
    Tym bardziej Yokohama
    Nęci mnie
    A w Yokohamie pompa nieskąpa
    I me kuzynki dwie!
    Ta jedna czuła jak len
    Ta druga mówi przez sen i czyta znaki we mgle
     
    Do Yokohamy - allez!
     
    Im wiecej wkoło chama
    Tym bardziej biały hamak
    Nęci mnie.
    Bo w czasopismach - ody i mody
    I me kuzynki dwie!
    Ta jedna ciepła jak plusz
    Ta druga uczy się z róż, a w środku serce ma lwie...
     
    Do Yokohamy - allez!
     
    Baju baju baj
    To jest dobry kraj
    Smutki, brudki - precz
    Miły kraj - dobra rzecz!
    Baju baju baj
    To ci będzie maj
    To co będzie szyk
    Koszmar dnia - myk myk myk!
    Baju baju baj
    To jest dobry kraj
    Smutki, brudki - precz
    Miły kraj - dobra rzecz!
     
    Im więcej pani Dziuby
    Tym bardziej nęcą kluby
    Grzeszne sny
    W Londynie są Anglicy, nie - dzicy
    I me kuzynki trzy!
    Ta jedna dziwna jak jeż
    Ta druga rację ma też
    Ta trzecia wszystko juz wie...
     
    Więc do Brytanii - allez!
     
    Arystokracja - nic nie robienie
    Pończoszka cienka, czyste sumienie
    I same orły na szczytach skały
    I same lordy - lordy na schwały!
Z
  • muz. H. Alber, sł. M. Czapińska
    słowa: Magda Czapińska
    muzyka: Henryk Alber
    (CD: Złota Maryla)
     
    Jest takie miejsce na suficie,
    gdzie czasem widać rzeczy sedno.
    Wystarczy długo się wpatrywać
    wtedy, gdy jest ci wszystko jedno...
    Gdy coraz mniej rozumiesz z tego,
    co w życiu nam się zdarza.
    A czas wydziera dnie i noce,
    jak... kartki z kalendarza.
     
    Co z tą nadzieją, czemu wciąż
    jak zimne ognie gaśnie?
    Czemu tak smutno wokół mnie,
    choć się spełniają baśnie?
     
    Bóg coraz bardziej roztargniony,
    pewnie za dużo ma na głowie,
    a gdy na wysokościach zamęt,
    czy spać spokojnie może człowiek?
    Gdy ciemno, budzą się demony;
    bezczelnie włażą wszędzie.
    A że się mnożą bez umiaru,
    to jeszcze ciemniej będzie.
     
    Co z tym rozumem, czemu śpi,
    gdy tak potrzebny właśnie?!
    Czemu tak głupio wokół mnie,
    gdy się spełniają baśnie?
     
    Mój anioł stróż się właśnie zdrzemnął.
    Ma przerwę w pracy aż do świtu.
    By jakoś przetrwać noc bezsenną,
    czytam: "Nieznośną lekkość bytu".
    Nade mną Niebo, wciąż gwiaździste,
    A we mnie mgła zwątpienia.
    Gapię się w sufit choć wiem dobrze,
    to nie najlepszy punkt widzenia.
  • muz. K. Gaertnet, sł. J. Kleyny
    słowa: Jerzy Kleyny
    muzyka: Katarzyna Gaertner 
    (LP: Wyznanie ; CD: Antologia I)
     
    Świtem bladym, białym ranem po niebie, po niebie
    czarne chmury rozczochrane czesał górski grzebień
    a ja jeszcze cię nie znałam o tej porze
    czyś ty wróbel, nie wiedziałam, czyś ty orzeł.
    Hej! poznałam cię po drodze, po drodze do nieba
    kiedy wicher dmuchał srodze, świerkami kolebał
    a to było świtem prawie, bardzo wcześnie
    nie wiedziałam, czy na jawie śnię, czy we śnie.
     
    A południa płomień lasy ogarnął, podpalił
    kiedyśmy za pierwszym razem siebie poznawali
    góry wielkie grzały obok pełne światła
    wyruszałam wtedy z tobą na kraj świata.
     
    Biegłam z tobą jak po ogień do góry, do słońca
    za doliny za szerokie po miłość bez końca
    czerpaliśmy z siebie sami cuda, cuda, cuda
    i oczami i ustami jak ze źródła.
     
    Zmierzchem, nocką, w borów cieniu pod księżycem dużym
    ty skąpałeś się w strumieniu aż po same uszy
    a ja spałam w ciepłym zboczu i to znaczy
    już wiedziałam jak ci z oczu, z oczu patrzy
     
    Biegłam z tobą ...
  • muz. A. Brzeski, sł. A. Brzeski
    słowa i muzyka: Andrzej Brzeski 
    (CD: Jest cudnie, 2008)
     
    Za pierwszą chmurą chmura gna
    A czyste niebo chwilę trwa
    Czy na to skazał nas Pan Bóg
    Że za chmurami chmury znów
    A dla mnie i dla ciebie łza
    Po wielkim balu pusty stół
    Po kruchym szczęściu zwykły ból
    Czy na to skazał nas Pan Bóg
    Że po wolności wojen huk
    Po słodkim winie, ciemna sól
     
    Nam małym ludziom z wielkich miast
    Nim utoniemy w morzach kłamstw
    Zanim ostatni ruszy prom
    Daj Panie skrzydła nam u rąk
    Byśmy się wznieśli chociaż raz
     
    My tacy mali, a Ty Bóg
    Więc nam te skrzydła Panie skróć
    A jeśli nam je porwie wiatr
    To chociaż miłość kruchą tak
    Jak ptasie piórko z nieba rzuć
     
    Po twojej dłoni obca dłoń
    A po piosence - głuchy ton
    Czy na to skazał nas Pan Bóg
    Że za murawą - twardy lód
    A prosta droga skręca w złą
     
    Po wielkim słońcu nocy kres
    Za złotą plażą czarny deszcz
    Czy na to skazał nas Pan Bóg
    Że po czułości - serca chłód
    A tuż za rajem - piekło jest
     
    Nam małym ludziom...
  • muz. J. Kanty Pawluśkiewicz, M. Grechuta, sł. Witkacy
    słowa: Witkacy
    muzyka: Jan Kanty Pawluśkiewicz, Marek Grechuta
    (LP, CD: Szalona lokomotywa)
     
    Zabij ten lęk
    On się mży jak ćma w noc ciemną
    On patrzy i rodzi to
    Czego już maską nie pojmiesz
    Zabij ten lęk
    Co się czai przez twe włosy
    I sięga
    Sięga po to
    Po to co jest poza miejscem
    Co jest zaprzeczeniem niczego
    Zabij ten lęk...
     
    Zabij ten lęk
    On się mży jak ćma w noc ciemną
    On patrzy i rodzi to
    Czego już maską nie pojmiesz
    Zabij ten lęk
    Co się czai przez twe włosy
    I sięga
    Sięga po to
    Po to co jest poza miejscem
    Co jest zaprzeczeniem niczego...
     
    Zabij ten lęk...
    Zabij ten lęk...
    Zabij ten lęk...
  • muz. i sł. tradycyjne
    słowa i muzyka: trad. 
    (CD: Marysia biesiadna)
     
    Zachodźże, słoneczko,
    Skoro masz zachodzić,
    Bo mnie nogi bolą
    po tym polu chodzić.
     
    Nogi bolą chodzić,
    Ręce bolą robić.
    Zachodźże, słoneczko,
    Skoro masz zachodzić.
     
    Za las, słonko za las!
    Nie wyglądaj na nas,
    Napatrzysz się jutro,
    jak przyjdziem raniutko.
  • muz. S. Krajewski, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Seweryn Krajewski 
    (LP: Polska Madonna ; CD: Tribute To Agnieszka Osiecka)
     
    W niemożliwym niebie niemożliwe anioły
    W niemożliwym niebie niemożliwy dom
    I wcale nie trzeba chodzić do szkoły
    I nie ma końca błazeński ląd
     
    W niemożliwym domu niemożliwe przedmioty
    W niemożliwym domu niemożliwy stół
    I już od południa tańce i psoty
    I wszystko całe, niczego pół
     
    Ta piosenka jest tylko dla ciebie
    Gdy usłyszysz ją znów z Leokadią,
    Wiedz, że mogłaby frunąć po niebie
    Ale musi płynąć przez radio
     
    Ta piosenka jest tylko dla Ciebie
    Bo w niej dźwięczy mój śmiech i szloch
    Gdy dopadnie cię w Pile lub w Łebie
    To pomyślisz cichutko o...
     
    W niemożliwy ranek, niemożliwe prezenty
    W niemożliwy ranek na śnieg pada kwiat
    I jest Zakopane i zeszyt zaczęty
    Nie zapisany od tylu lat
     
    Ta piosenka jest tylko dla ciebie...
  • muz. A. Sikorowski, sł. A. Sikorowski
    słowa i muzyka: Andrzej Sikorowski 
    (CD: Złota Maryla)
     
    Stłumiony gwar. W hotelu bar.
    Na skraju miasta w środku zimy.
    Pijany w sztok trąca mnie w bok:
    "Maleńka, może zatańczymy?".
     
    Ja pełen szyk. Za łykiem łyk
    ze szklanki którą w ręku trzymam.
    Ale już wiem: przerwany sen
    i zaraz będzie tu zadyma.
     
    Więc najpierw mierzę go spojrzeniem
    które w powietrzu wolno płynie.
    A potem rzucam od niechcenia
    rym przeczytany w magazynie:
     
    Jeżeli z seksem masz problemy
    pod wodą przepłyń trzy baseny,
    lub zorganizuj jakiś przemyt,
    bo teraz dobry na to czas.
     
    I już niedługo się dowiemy,
    że na twą głowę nie ma ceny,
    gościu w berecie bez anteny,
    wzorcu dla naszych szarych mas.
  • muz i sł: Andrzej Brzeski
    eszcze murem stały mury
    W oknie blady dzień Stachury
    Gar bigosu i nad stołem świecy blask
    Jolka, Jolka czy pamiętasz?
    Jak rodziła się piosenka?
    Nie płacz Ewka, bo już lata swoje masz
    Przy tym stole było wszystko
    Grzał nam dłonie jak ognisko
    Kiedy w rynny na osiedlu bębnił deszcz
    Czy pamiętasz Jolka, Jolka?
    Gdzieś nas pognał wiatr historii
    Nie płacz Ewka, taka kolej rzeczy jest
    Wpadliśmy tylko na chwilę
    Z pudłem gitary pod ręką
    Wędrował z nami przez zimę
    Zajączek słońca w lusterku.
    Wpadliśmy tylko na chwilę
    Doczekać razem do świtu
    Łykając wiersze jak wino
    Pomilczeć sobie o życiu
    Gdzie ta noc na Ursynowie?
    Tomik wierszy Achmatowej
    I Wołodii na kasecie zdarty głos
    Zmiotło ludzi, zwiało słowa,
    A piosenka to jest towar,
    Który może za pół ceny kupi ktoś.
    Na pawlaczu, popatrz mała
    Zakurzona śpi gitara
    Jolka, Jolka jak nam serca zmienił czas
    Widzisz co się stało z nami?
    Znów grodzimy się murami
    Nie płacz Ewka, monitoring w chacie masz.
    Wpadliśmy tylko na chwilę
    Z pudłem gitary pod ręką
    Wędrował z nami przez zimę
    Zajączek słońca w lusterku.
    Wpadliśmy tylko na chwilę
    Doczekać razem do świtu
    Łykając wiersze jak wino
    Pomilczeć sobie o życiu.
    By noc minęła jak święto
    Przystało w białym okręcie
    Pamiętaj Jolka, pamiętaj
    Gdy nas już tutaj nie będzie
    Wpadliśmy tylko na chwilę
    Z pudłem gitary pod ręką
    Za horyzontem już zginął
    Zajączek słońca w lusterku.
  • muz. A. Sławiński, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Adam Sławiński
    (CD: Buty 2)
     
    Skąd Ty wracasz taki blady, zarośnięty
    Czy naprawdę nie ma rady
    Na te kłamstwa i wykręty
    Znowu piłeś u Kucharzy
    Po 13 złoty 100 gram
    Znowu byłeś na konikach
    Znowu w oko ktoś Cię ograł
    Znowu byłeś u tej Pani
    Powiedz po co
    Czy to łatwo tak nadzieje
    Niezmienne swe tulic nocą
    Żebys wrócił po śniadaniu
    Ale skąd ta Pani biedna
    Tylko kłopot sprawiasz Pani
    A ja czekam sama jedna
     
    Zamiast wódkę pić
    Zamiast w karty grać
    Mógłbyś przecież pod
    Moim domem stać
    Zamiast w karty grać
    Zamiast wódkę pić
    Mógłbyś mówić wciąż
    Pragnę z Tobą być
     
    Nim zaczęła się na dobre
    Trzecia zwrotka
    Jak prząśniczka cichym głosem
    Zażądałeś kołowrotka
    Przędziesz przędzę, pijesz mleko
    I grzeczniejszy jesteś co dzień
    A ja żeby równowaga
    Zachowała sie w przyrodzie
     
    Muszę wódkę pić
    Muszę w karty grać
    Mógłbyś przecież pod
    Moim oknem stać
    Muszę w karty grać
    Muszę wódkę pić
    Żeby z Tobą pod
    Jednym dachem żyć
  • muz. S. Krajewski, sł. M. Biszczanik
    muzyka: Seweryn Krajewski
    słowa: Marek Biszczanik
    (CD: Życie ładna rzecz)
     
    Zasiedziałeś się, mój synku
    W bożej poczekalni
    Ale już ci wymodliłam
    Bilet do tej marni
    Nie, nie lękaj się syneczku
    Tutaj też jest pięknie
    Więc nie wracaj tam zbyt prędko
    Bo mi serce pęknie
    Chcę tylko, żebyś się uśmiechał
    Odsłaniał dzień paluszków końcem
    Bo wiem, że zawsze będzie jasno
    Dopóki będziesz moim słońcem
     
    Zaśnij synku, będę czuwać
    Nad twoją kołyską
    By cię bydlak z grubym kijem
    Nie podszedł zbyt blisko
    Żeby dym cię nie osnuwał
    Z makowego korca
    Żebyś mi się nie rozpłynął
    W labiryncie dworca
     
    Chcę tylko, żebyś się uśmiechał...
     
    Zaśnij duszko, kiedyś wzlecisz
    Nad wierzchołek świata
    Chcę by tylko nikt przez ciebie
    Tam w dole nie płakał
    I by tobie, nie daj Boże
    Po wędrówki kres
    Bladym świtem w nocnym barze
    Nie zabrakło łez
     
    Dlatego jedno chcę ci przyrzec
    Prędzej wyniosę się do diabła
    Niż kiedykolwiek zechcę - synku
    Byś tańczył jak ci zagra
  • muz. J. Wróblewski, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Jan Ptaszyn-Wróblewski 
    (CD: Tribute to Agnieszka Osiecka)
     
    Czy pan wie, gdzie jest Zdzich,
    nasze hobby z nowych Tych.
    Kochał nas, aż tu raz,
    niby ogar poszedł w las.
    Panu dobrze, pan ma psa,
    pan ma kota, no a ja...
    Czy ktoś wie, gdzie jest Zdzich,
    narzeczony z nowych Tych.
    Znaków szczególnych brak,
    raczej rzadko nosił frak.
    Łapał ryby tylko w deszcz,
    w miejscu pracy bywał też,
    a gdy patrzył w nasze oczy
    chwytał dreszcz.
    Jutro miał nam kupić coś, 
    aż tu nagle, jak na złość...
     
    To ci szelma, ach dokąd on 
    zmierza, jaki cel ma.
    Miał przy sobie 100 zł, 
    brzydkie słowa w ustach mełł,
    zatrzymajcie go w urzędzie ceł. 
    Trzeba znaleźć sposób nań,
    tak się nie zostawia pań.
     
    Czy pan wie, gdzie jest Zdzich,
    nasze hobby z nowych Tych.
    Ta ma wdzięk, ta ma szyk,
    czemu więc nam z oczu znikł.
    Razem mamy dziewięć klas,
    czy to mało, czy w sam raz.
     
    Czy ktoś wie, gdzie jest Zdzich,
    nasze cacko z nowych Tych.
    Kochać nas, czy to grzech,
    czy to grzech, czy może pech,
    czy zła passa, czy zły los,
    za co spotkał nas ten cios.
    Czy wystarczy umieć zliczyć
    aż do trzech.
    Jutro miał być five o'clock,
    aż tu nagle taki krok.
     
    To ci szelma, ach dokąd on 
    zmierza, jaki cel ma.
    Prawdę mówiąc, był w desu,
    zerwał się w połowie snu,
    tego już nie wybaczymy mu.
    Przy nas miałby chleb i miód,
    byle kochał nas ciut, ciut.
  • muz. S. Krajewski, sł. A. Poniedzielski
    słowa: Andrzej Poniedzielski
    muzyka: Seweryn Krajewski 
    (CD: Jest cudnie, 2008)
     
    Zielona Pani Ziemio
    Posłuchaj w niebo-głosu
    Ludzi, co z tobą dzielą
    Słoneczny kąt Kosmosu
    mamy tu, Pani-Ziemio
    Stare jak my - kłopoty
    Wiemy co zło, co dobro
    A ciągnie do głupoty
     
    Mamy tu dom
    Mamy dom
    Mamy tu sen
    Mamy sen
    Daj nam na skroń
    Cienia dłoń
    Ziemio - przed nami nas chroń
     
    Wieczorem Pani-Ziemio
    W kieszeniach snów nas schowaj
    I nawet części szczęścia
    Nie pozwól nam zmarnować
     
    Zielona Pani Ziemio
    Posłuchaj w niebo-głosu
    Ludzi, co z tobą dzielą
    Słoneczny kąt Kosmosu
     
    Mamy tu dom...
  • muz. V. Young, sł. M. Burano
    słowa: Magda Czapińska
    muzyka: Katarzyna Gaertner 
    (CD: Złota Maryla (1995), Antologia 3 (1996))
     
    Wziąłeś sobie to, co miałeś wziąć.
    Gratów wór, kulawy stół.
    Polubownie nas rozwiązał sąd,
    - dla mnie pół, dla ciebie pół.
    W kłębek się zwinęła nasza wojna,
    śmieszna gra, zabawa zła.
    Popatrz jaka jestem znów spokojna
    tylko mi powieka drga.
     
    Zostały mi niebanalne sny,
    samopalne seksualne sny.
    Zostały mi niebanalne sny,
    samopalne seksualne sny.
     
    Wypadł z moich włosów cięty kwiat,
    przykrył lód paciorki nut.
    Słodkie wino swój straciło smak,
    w nogach śpi juz tylko chłód.
    Tak cholernie dużo jest powietrza
    wokół mnie, bez ciebie w tle.
    Czemu, choc od innych byłam lepsza,
    wiatr mnie w dół jak gałąź gnie.
     
    Zostały mi niebanalne sny,
    samopalne seksualne sny.
    Zostały mi niebanalne sny,
    samopalne seksualne sny.
     
    W oczach mam śniegowych płatków rój.
    Rani mnie pociągów gwizd.
    Na poduszce jeszcze zapach twój.
    Więcej nic, już prawie nic.
    Jak wojownik po skończonej walce
    jeszcze raz rozliczam czas.
    Swoje przetańczyłam, już nie tańczę,
    tylko mi tak szkoda nas.
     
    Zostały mi niebanalne sny,
    samopalne seksualne sny.
    Zostały mi niebanalne sny,
    samopalne seksualne sny.
  • muz. The Art Company, sł. A. Osiecka
    słowa polskie: Agnieszka Osiecka
    muzyka: The Art Company 
    (Nagranie okolicznościowe, Sopot - 1984 r.)
     
    Siedzę sobie w San Francisco,
    Czarny Bobby to mój typ.
    Już porywa mnie na disco,
    Zmienia dla mnie życia tryb,
    Już pędzimy cadillakiem,
    Już wchodzimy ostro w zakręt...
    Zuzanna, Zuzanna,
    Zuzanna w paradę wchodzi nam.
     
    Siedzę sobie w Archangielsku,
    Biały niedźwiedź tuli mnie.
    Wtem odchodzi po angielsku
    I opuszcza naszą krę.
    I nadziwić się nie mogę,
    Kto mi znów podstawił nogę.
    Ech, ładnie to tak robić, Zuza?
    Ładnie to tak? Z nożem do leżącego?
    Idę sobie! (Nie!!!)
    No to dobrze, zostanę
    I wygarnę między oczy:
     
    Zuzanna, Zuzanna,
    Zuzanna w paradę wchodzi nam.
     
    Siedzę sobie w Białogardzie,
    Gdy przyćmione światła lśnią.
    Tu jest miły Tadzio Twardzik,
    Odpowiadam jego snom.
    Już zgadzają się rodzice,
    A wtem burza, błyskawice...
     
    Zuzanna, Zuzanna,
    Zuzanna w paradę wchodzi nam.
     
    Pewien technik dentystyczny,
    Gdy nad Puckiem stanął świt,
    Chciał mnie porwać w trans liryczny
    I przełamał wszelki wstyd.
    Już do transu jest gotowy,
    A wtem wszystko bierze w głowę...
     
    Zuzanna, Zuzanna,
    Zuzanna w paradę wchodzi nam.
     
    Mówię więc do Zuzy: "Zuza,
    Czy to ładnie robić tak?
    Straszny z ciebie, Zuza, huzar,
    A mnie stale szczęścia brak.
    Zamienimy się rolami:
    Ty staniesz tu, a ja tam"...
     
    Zuzanna, Zuzanna,
    Zuzanna w paradę wchodzi nam.
     
    Zuzanna, Zuzanna,
    Zuzanna w paradę wchodzi nam.
    Zuzanna, Zuzanna,
    Zuzanna w paradę wchodzi nam.
    Zuzanna, Zuzanna,
    Zuzanna w paradę wchodzi nam.
Ź
  • muz. K. Gartner, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Katarzyna Gartner
    (CD: Buty 2)
     
    Spotkałam Cię kiedyś przy Źródle Jan
    Wiedziałam ten Pan, to ten Pan
    I stalismy weseli, źródlani
    Nagle szepnąłeś - tęskniłem do Pani
    A potem czas pognał, popędził w tan
    I zniknął nam Lądek i Źródło Jan
    Pojedźmy kochanie do Lądku
    Zacznijmy od początku
    Nim słońce się stoczy
    Do złotych gór
    W kolorach zachodu
    Jak w wieńcu z piór
    Staniemy zdumieni na vis a vis
    Znów Ty i ja, znów ja i Ty
     
    Ja nie wiem już sama, w co ze mną grasz
    I lustra unikam, ta twarz, co za twarz
    A byliśmy tacy weseli bez przerwy
    Gdy Lądek nam tulił i dusze i nerwy
    Nim czas tak pogonił, popędził w tan
    I zabrał nam Lądek i Źródło Jan
     
    Pojedźmy kochanie do Lądku
    Zacznijmy od początku
    Nim słońce się stoczy
    Do złotych gór
    W kolorach zachodu
    Jak w wieńcu z piór
    Staniemy zdumieni na vis a vis
    Znów Ty i ja, znów ja i Ty
     
    Pojedźmy kochanie do Lądku
    Zacznijmy od początku
    Gdy słońce powróci zza złotych gór
    A ptaki sie złączą w poranny chór
    Obudzisz sie przy mnie, o miły mój
    Znów Ty i ja i Lądek Zdrój
Ż
  • muz. S. Krajewski, sł. M. Biszczanik
    muzyka: Seweryn Krajewski
    słowa: Marek Biszczanik
    (CD: Życie ładna rzecz)
     
    do nieba piekielnie wysoko
    do piekła cholernie nisko
    ani się chwycić, podciagnąć
    ani skąd odbić i prysnąć
    może za krótkie modlitwy
    albo za mało wódki
    a może, może w górę i w dół
    po prostu jesteś za krótki
     
    a wszystko, jakby na trójkę
    z plusem, albo z minusem
    po płaskim tylko i stępa
    a trzeba pod górę, kłusem!
     
    na przestrzał, na łeb, na szyję
    na zabój, na życie, na śmierć
    wyrwać się z tego padoku
    roztrzaskać najgrubszą żerdź
     
    do nieba ...
     
    i choćbyś miał piwa nawarzyć
    i konie cyganom kraść
    ile masz życia w tym życiu
    wyszarpnij po garści garść!
     
    no spróbuj, zrób pierwszy krok
    rozerwij kokon i przyj!
    wybór należy do ciebie
    masz jedno życie - żyj!
     
    do nieba ...
  • muz. M. Zimiński, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Marian Zimiński 
    (LP: Żyj mój świecie ; CD: Full, Antologia I)
     
    Ocean ma brzeg czerwony od zórz,
    maj czy grudzień.
    Ocean ma sól, a cóż mają cóż,
    biedni ludzie.
    My mamy tylko świat,  
    chcę ocalić go od łez i od burz!
    Od łez chrońmy ten świat,  
    tak tu pięknie.
    Niech serce w nim gra,
    niech nie pęknie...
     
    Cecylia ma psa, cyrkowiec ma lwa,  
    Ala kota.
    Skowronek ma głos, a bogacz ma trzos
    pełen złota.
     
    A ja mam tylko świat,
    chcę ocalić go od łez i od trosk!
    Od łez chrońmy ten świat,
    tak tu pięknie.
    Niech serce w nim gra,
    niech nie pęknie.
     
    Kto rządzi, ma broń, marzenia na złom
    idą często.
    Ja nie mam nic prócz mych oczu i rąk,
    ale wiem to:
     
    Mam tylko cały świat,
    chcę ocalić go od łez i od lat!
    Od łez chrońmy ten świat,
    jak kto umie.
    Żyj, mój świecie, żyj
    w topól szumie.

Song title

Song lyrics