Ta strona używa ciasteczek (cookies) w celu zapewnienia najwyższej jakości usług. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na ich używanie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Widzę, że na koncertach ostatnio są ciekawe piosenki. Zapora ktoś dokładną setlistę?
Grzegorz | 28.08.2024 | 22:24
Miło się słuchało dzisiejszej rozmowy Pani rozmowy w radiu Polski.FM. cudnie Pani wygląda!
Małgorzata M. | 28.08.2024 | 15:47
A tak, z pracy życzę miłego dnia i tygodnia Naszej Królowej Skarb Idolce i wszystkim. Podobno ma być taki piękny wrzesień.. Ciekawe jakie to śniadanie było..
Darek-Gdynia | 28.08.2024 | 06:41
Coś czuję, że na śniadanie wybrałaś ukraińskie "syrniki "
Bartek | 27.08.2024 | 18:18
Otworzyłem stary komputer i coś mi szwankuje, ucina wpisy. Więc będzie nieestetycznie, ciągiem. Przytoczna tak mała, że zastanawiałem się czy do dobrej miejscowości jadę. Ale świetnie mieli wszystko zorganizowane, nawet z lożami VIP z okien bloków ;). Koncert dla mnie sentymentalny, bo plenerowym rozpoczynałem podróż z Panią 15 (prawie pół życia) lat temu. I jak na sentymentalny nie zabrakło niespodzianek. Mam pytanie - czy tylko dla mnie? Czy wiedziała Pani, że wyjdzie Kamil i zaśpiewa w Małgosię? Czy dla Pani też było zaskoczenie? Dla mnie to było zaskakujące i bardzo miłe. No i pierwszy raz złapałem coś co leciało ze sceny na koncercie - może dlatego że poza Pani koncertami nie pcham się do przodu ;) Chociaż zły jestem na siebie bo wianek oddałem koleżance. Teraz pozostaje mi czekać, może zostawi mi w testamencie, a tymczasem przekazuje podziękowania. Mimo, że musiała Pani uciekać, dziękuję również za przytulenie i zdjęcie, bo te kilka sekund dodatkowo ładuje nasze fańskie baterie :) :) :)
Bartek | 27.08.2024 | 18:10
I ucieło.
Nie wiem jak Pani pokonuje tyle kilometrów
Bartek | 27.08.2024 | 18:10
I ucieło.
Nie wiem jak Pani pokonuje tyle kilometrów
Bartek | 27.08.2024 | 18:00
Pani Marylo!
Ten koncert w Przytocznej był dla mnie swoistym "powrotem". Bo plenerowy Pani koncert był moim pierwszym. Niestety nasza "wspólna" branża nie pozwalała mi być przez tyle lat. Ten koncert trafił mi się w urlopie i na dodatek w imieniny, stwierdziłem, że lepszej okazji nie będzie.
No, też trochę na ostatnią chwilę, czekałem aż koleżanka wyjdzie z pracy, czy zdążymy, bo szczerze mówiąc nie chciałem jechać sam, mam nerwów do pokonywania takich odległości samochodem i strasznie taka jazda mnie nudzi
Klaudia Łobodzińska | 27.08.2024 | 12:52
Bogusia co za historia faktycznie sentymentalne miejsca dla ciebie
Bogusia | 27.08.2024 | 10:00
Pani Marylko .
Ten hotel w Gorzowie Wielkopolskim nazywa się Pavco.
Mam sentyment do tego miejsca bo około 100 metrów za hotelem miałam swój rodzinny dom i do tej pory mieszka moja mama.
Budynek z 1887 roku, powstały dla Gustava Karla Schroedera - to historyczna część hotelu Pavco. Druga część hotelu mieści się we współczesnym budynku.
W tym historycznym budynku przed hotelem była delegatura NFZ i przed wyjazdem do Wilna w 2013 musiałam mieć ubezpieczenie i wtedy tam było tak biednie.Pamiętam jak był remont hotelu i otwarcie w 2016 roku.
Cieszę że się podobał ten hotel i noc była spokojna.
Dziękuję jeszcze raz za piękny koncert w Przytocznej i akumulatory życiowe naładowane do następnego koncertu :)
Telefon który pani podała zapisuję bo może się kiedyś przyda....pana megano sympatycznego co był w Przytocznej również pozdrawiam.
Tomek wawa | 27.08.2024 | 08:38
Przy granicy to niemieckie.
Małgorzata M. | 26.08.2024 | 23:59
Polskie..?
A kto wszamał jagodzianki niech się przyzna na Forum.. :-)) Takie jagodzianki bez lukru - pychota. Ostatnio znalazłam takie na Hali w Gdyni. Były jak babcine.
Grzegorz | 26.08.2024 | 21:28
Myślę, że francuskie albo szwedzkie hmm
Maryla | 26.08.2024 | 21:20
A ten hotel w Gorzowie,to Il Pavone.M
Maryla | 26.08.2024 | 21:16
No ludzie, napisałam i mi wcięło.To jeszcze raz, najpierw Przytoczna,w sobotę, pojechałam dzień wcześniej, bo daleko.Spałam w super hotelu w Gorzowie.Stara kamienica z czerwonej cegły, w środku luksusy.dobre łóżko, klimatyzacja,łazienka (prysznic-ważne), dobre ręczniki (ważne).Ale karta śniadań-szok.Śniadanie szwedzkie (Pyttipanna), ukraińskie, niemieckie, angielskie ,norweskie ,francuskie ,polskie, greckie, wegańskie .Zgadnijcie ,jakie wybrałam. Po koncercie zdecydowałam się na powrót do domu.Wolę tak ,niż pędzić prosto na scenę.A w Brwinowie szał.Od początku, zaczęło się od prezentu od Piekarni Roguccy.Kosz pełen jagodzianek.w życiu nie jadłam lepszych.nie dość, że jagody, to jeszcze bita śmietana.Wrąbałam 3 na wejściu .Pomyślałam,zjem jeszcze jedną po koncercie. Akurat,po koncercie zastałam pusty kosz.A drugi kosz pełen pachnącego pieczywa.A publiczność cud miód.Sprawdza się moje przekonanie, tyle dostaniesz, ile dasz.I wcisnęłam czwarty bieg.I był szał, bisy,tańce,owacje,bisy. A po koncercie spotkanie w garderobie z fanami. Do zobaczenia w Mielcu.M